Ponad 25 lat czynnie pasjonuje sie wedkarstwem splawikowym i nagle dostalem odretwienia. Ze strony Pana nie wychodzi projekt, ale juz gotowa ustawa dotyczaca zakazu polowu ryb drapieznych z zastosowaniem zywej ryby tzw. „zywca”. Jednym slowem, ” zamach na polskie wedkarstwo”.
    W kwestii tej wypowiem sie za siebie jak tez kolegow wedkarzy, ktorzy prawie wszyscy popra moje zdanie odnosnie tej wrecz bzdurnej ustawy, ktora uderza w nasze zamilowania.
    Zastanawiam sie, na jakiej podstawie oparl sie Pan tworzac taka ustawe? W Rzeczpospolitej Polskiej jest ponad milion wedkarzy. Jest to bardzo duze grono ludzi, a zostalismy postawieni przed faktem dokonanym odnosnie zatwierdzonej ustawy. W tej sytuacji potraktowal Pan nas wedkarzy jak zlo konieczne, powiem wiecej jak „cos”, ktore niema nic do powiedzenia. Jezeli ma wejsc ustawia w zycie, to najpierw powstaje projekt.
    W Polsce jest bardzo duzo kol wedkarskich zrzeszajacych mase wedkarzy, gdzie organizuje sie cos takiego, co zwie sie zebraniami, zjazdami, itp. Nie bylo nawet wzmianki odnosnie chociazby projektu ustawy opisywanej w tym liscie do Pana.
    Panie Ministrze, jak by nie spogladac, to w koncu jestesmy obywatelami Polski, chodzimy na wybory, nie tylko na ryby i my tez wybieramy na rzadowe posady, byscie mogli wykazac sie, odrozniajac rozsadek, tolerancje od parodii i totalnych bzdur. Innymi slowy to my ludzie (miedzy innymi wedkarze) dajemy wam votum zaufania.
    Panie Ministrze, takie ustawy jak ta, ktora wyszczegolniam w tym liscie powinni, tworzyc ludzie, ktorzy maja pojecie o wedkarstwie, bo mam prawo przypuszczac, ze osoba, ktora doprowadzila ustawe „nad rzeki i jeziora” niema najmniejszego pojecia o wedkowaniu. Zakorzenionych zwyczajach (prawie juz mitach przekazywanych na pokolenia) metodach, ktore wrosly w wedkarzy od bardzo odleglych czasow i wreszcie, co wazne sposobem zerowania drapieznikow.
    No tak, nasuwa sie pytanie na usta, jak mozna zalozyc rybe na kotwice i meczyc ja, az wezmie drapieznik? A, czy mozna przebic „rosowke” przez cala dlugosc haka i topic w wodzie?
    Rzecz ciekawa- rybacy dzierzawia odcinki rzek, jezior i doslownie tluka siatami o oczkach jak w ponczochach „kabaretek”, co wpadnie to jego, czyli drobnica i mniej wartosciowa ryba na karme dla swin, a reszta na stragany. Brac jak popadnie. Przyjdzie przeciez jesien i wedkarze znow beda zarybiac ze swoich pieniedzy.
    Jeszcze ciekawsza rzeczywistosc widac w marketach stworzonych przez ludzi biznesu z krajow unii. Bardzo czesto ryby przeznaczone na sprzedaz, sa rybami tak malymi, ze nie osiagnely wymiaru ochronnego dla poszczegolnych gatunkow. Cala ironia wyplywa z tego, ze leza w kruszcu lodowym w oczekiwaniu na klienta, a w tym czasie istnieje jeszcze na dodatek okres ochronny dla tych ryb.
    Panie Ministrze, w nas wedkarzach jest etyka, znajomosc regulaminu i przestrzeganie wymiarow i okresow ochronnych. Dzieki temu i naszej pracy wlozonej w gospodarke zasobami rybnymi przy wspolpracy bieglych ichtiologow zwiekszamy populacje danych gatunkow ryb, zarybiajac panstwowe obszary wodne. To my wedkarze dbamy o to, by nie szerzyla sie „anarchia sieciowa”, bo i zab w wodzie by zabraklo. Nam zostala zabrana przyjemnosc w polawianiu stara metoda „na zywca”. W Polsce ta metoda sprawdzala sie. Polska to nie Anglia gdzie szczupaka mozna zlowic na mrozone krewetki, a w koncu nasz Kowalski to nie Wilson.
    Panie Ministrze stanowisko, jakie Pan ma zaszczyt piastowac w ministerstwie, na pewno zobowiazuje do rozwiazania powazniejszych problemow (nazwijmy to schodami do unii). Od… Chociazby, stworzyc ustawe o zagospodarowaniu odlogow i ziem, gdzie sa potezne tereny po bylych PGR-ach, poligonach gdzie stacjonowali „towarzysze”, a moze znajda sie miejsca do tworzenia stawow hodowlanych. Bedzie wtedy taka populacja ryb, ze szczupaki, sandacze beda brac na ciasto i pszenice. Beda tez i miejsca pracy dla ludzi, bo bieda okropnie gra na skrzypcach, a gdzie nam biedocie pchac sie do unii.
    Jednym slowem bez profanacji, akcentem ironiczno dedukcyjnym z domieszka ekonomi na bazie rozsadku z wielka nuta poszanowania dla kolegow wedkarzy chcialbym Panu Ministrowi podziekowac za poswiecenie czasu dla slow moich.
    Z wyrazami szacunku i podziekowania za wyczerpujaca i pozytywna odpowiedz dla mnie i wszystkich wedkarzy Rzeczpospolitej Polskiej.    



Radomski wedkarz   
Ireneusz Mialkowski   
Kolo Nr. 13
P.S
List ten znalazl miejsce w Internecie do wgladu dla wszystkich zainteresowanych tym problemem wedkarzy.