Zewsząd zionie nudą. Przedłużająca się zima dała się już wszystkim we znaki, także i nam wędkarzom. Wszyscy zdążyli odkurzyć i doprowadzić do ładu sprzęt po ostatnim sezonie. Tym którzy nie chcą odmrozić swoich członków stercząc z podlodówką nad przeręblą, proponuję rozgrzać serce i duszę w zaciszu domowego ciepła snuciem planów na przyszłe wyprawy. Ot, choćby zaplanować swój wędkarski urlop.
      Możliwości do wyboru mamy wiele. Można wywieść rodzinkę w góry, bo tam piękne krajobrazy i pstrągi. Mietków, Głębinów, Otmuchów czy Sulejów obdarzą nas sandaczem i bogactwem białej ryby. Jest jeszcze mateczka Wisła czy kraina tysiąca jezior. Możemy też wyjechać na wieś by wśród sadów, pól i łąk odkryć małą, krętą rzeczkę i z pasją dzieciaka łowić choćby kiełbie. A może wczasy pod gruszą. Gospodarstwo agro- turystyczne, krowy, kozy, konie – wszędobylski zapach obornika i mały staw z cmokającymi karpiami. Brrry – nie to nie dla mnie, chociaż może widzieć ktoś w tym urok.
      Radzę wam dokładnie zaplanować urlop i wyjechać np. nad morze do Darłowa. Tutaj nasza wybranka i towarzyszka życia będzie mogła zażywać słonecznych i morskich kąpieli, a wieczorem szpanować brązową opalenizną w nadmorskiej kafejce (oczywiście w naszym towarzystwie) Nasze niewyżyte potomstwo może pławić się do woli w wodzie i budować zamki z piasku. Wy zaś, jeżeli będziecie trzymać się powyższych zasad i udacie się (podobnie jak ja przed laty) do Darłowa będziecie mieli szerokie pole do popisu by uprawiać swoje ukochane hobby. A tam łowić można wszędzie i wszystko. W zasięgu kija mamy rzekę z marzeniem moczykijów – srebrną trocią. W górze rzeki także pstrąga – to wody górskie. Poniżej śluzy rzeka należy pod kapitanat portowy. Basen portowy i przyujściowe okolice morza to wspaniałe łowiska białej ryby. W porcie nie tylko złowimy wyrośnięte jazie (takie po 2,5kg nikogo tu nie dziwią) płocie, krąpie czy okonie ale i w pół wody możemy zapolować na wypasionego w morzu tęczaka. Okolice kamiennych umocnień mola to siedlisko coraz rzadszego węgorza. Zezwolenie należy wykupić w kapitanacie portowym.
      Na koniec zostawiłem to co tygrysy lubią najbardziej. Świeżą rybę z kutra i nie chodzi mi tu o ryby kupione od rybaków, tylko te które złowiliśmy sami. To wspaniałe przeżycie wyprawa kutrem na pełne morze i połów dorsza na wędkę. Gorąco polecam. No cóż jeżeli zacznie padać to nie załamujmy rąk. Zabieramy żonę z gromadką naszych dzieciaków i idziemy zwiedzać muzeum na zamku.
      Dobrze zaplanowany urlop, to gwarancja dobrego wypoczynku dla całej rodziny. Powiedzmy sobie szczerze latem w wakacje musimy brać pod uwagę to, że mamy rodziny i im też się coś od życia należy.

                                                                                                        „Lipy”